Impulsem do rozpoczęcia projektu fotograficznego była chwila, gdy jadąc mostem gen. Elżbiety Zawackiej do Torunia, uświadomiłam sobie możliwą utratę widoku na Winnicę. Planowany w obszarze Natura 2000, w starorzeczu Wisły 79-metrowy wieżowiec z kompleksem usługowo mieszkalnym całkowicie pozbawi nas jednak nie tyko wizerunku tego miejsca. Ludzcy i więcej niż ludzcy mieszkańcy utracą wspólną przestrzeń dającą schronienie, odpoczynek i regenerację w przeróżnych wymiarach, mających wpływ na wspólny dobrostan i nasze życia.
Z tego powodu zapraszam osoby ludzkie do swoistej fotografii rodzinnej - sportretowania się z zagrożonym krajobrazem i zamieszkującymi go istotami, w duchu hasła Donny Haraway - Make kin not babies. Każda z osób, która świadomie zdecyduje się stanąć do zdjęcia z winnicką łąką staje się niejako rzeczniczką istot, których prawa i głos nie są brane pod uwagę. Stając z Winnicą wchodzimy z nią w relację, a także utrwalamy jej wizerunek i umacniamy jej znaczenie.
Do projektu zapraszam każdą osobę chętną by poznać i wesprzeć Winnicę.
Kontakt: alicja.kochanowicz@gmail.com
Tu, na tej łące chce rosnąć las łęgowy.
Widać to dobrze po topoli białej, rozsianej gdzieniegdzie. Z jedną z nich stoję na zdjęciu. Miejsce to jest obecnie w chwili nieokreślenia, potencjału wyznaczonego przez dwie możliwości. Gdyby dać jej trochę więcej czasu - za kilka lat moglibyśmy przechadzać się po podmokłym, gęstym lesie. Ważnym, bo zatrzymującym w glebie wilgoć, magazynując i oczyszczając wodę deszczową, której mimo pozornie dobrego roku, w wysychającym Kujawsko-Pomorskiem mamy jak na lekarstwo.
Na horyzoncie jednak widać też drugą opcję: teren może zostać przekopany i odwodniony pod budowę najwyższego w województwie kujawsko-pomorskim wieżowca. Bloku dla dobrze sytuowanych osób, które będą mogły podziwiać z dystansu, jak nasze środowisko życia marnieje.
Którą opcję wybieramy?
I dlaczego nie tę, która służy nam wszystkim — mieszkańcom ludzkim i nie-ludzkim — w przegrzanym, zdestabilizowanym ekosystemie?
Widać to dobrze po topoli białej, rozsianej gdzieniegdzie. Z jedną z nich stoję na zdjęciu. Miejsce to jest obecnie w chwili nieokreślenia, potencjału wyznaczonego przez dwie możliwości. Gdyby dać jej trochę więcej czasu - za kilka lat moglibyśmy przechadzać się po podmokłym, gęstym lesie. Ważnym, bo zatrzymującym w glebie wilgoć, magazynując i oczyszczając wodę deszczową, której mimo pozornie dobrego roku, w wysychającym Kujawsko-Pomorskiem mamy jak na lekarstwo.
Na horyzoncie jednak widać też drugą opcję: teren może zostać przekopany i odwodniony pod budowę najwyższego w województwie kujawsko-pomorskim wieżowca. Bloku dla dobrze sytuowanych osób, które będą mogły podziwiać z dystansu, jak nasze środowisko życia marnieje.
Którą opcję wybieramy?
I dlaczego nie tę, która służy nam wszystkim — mieszkańcom ludzkim i nie-ludzkim — w przegrzanym, zdestabilizowanym ekosystemie?
Joanna Żuchowska
Ela Jabłońska
Anna Zaręba
Łukasz Broniszewski
Dorota Chilińska
Joanna Chołaścińska
Ewa Gołaszewska
Jan Gołaszewski
Anna Szczepaniak
Wer Ziemian
Jakub Gołębiewski